Od 23 lipca 2017 roku w Polsce nie można kupić tabletki „po” bez recepty. Od tego czasu nie milkną głosy oburzenia i kontrowersje wokół tego tematu. Zwolennicy tej metody zapobiegania ciąży wskazują na ustalenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), według których tabletek „po” nie można porównywać do tabletek wczesnoporonnych. Przeciwnicy – na czele z partią rządzącą – przekonują, że pigułki typu Escapelle czy ellaOne działają wczesnoporonnie, a więc stanowią pewną formę aborcji. Czy zatem tabletka „po” bez recepty może być osiągalna także dla polskich kobiet?

Jak działa antykoncepcja awaryjna?

Wszystko rozchodzi się o określenie początku ciąży – według ekspertów WHO ten moment następuje z chwilą zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki jajowej w macicy. Tymczasem przeciwnicy antykoncepcji awaryjnej uważają, że ciąża zaczyna się już wraz z połączeniem komórki jajowej z plemnikiem. Jednak współczesna medycyna zdecydowanie odrzuca ten pogląd, wskazując na fakt, że dopiero po dotarciu do macicy zapłodniona komórka ma szansę stać się człowiekiem.

Tymczasem „podróż” zarodka przez jajowód trwa 5-7 dni – jeśli kobieta w tym czasie nie przyjmie tabletki „po”, zajdzie w ciążę. Natomiast zastosowanie antykoncepcji awaryjnej po 5 dniach nie doprowadzi do przerwania ciąży ani nie zaszkodzi zarodkowi, dlatego nie można przypisywać tabletkom hormonalnym działania aborcyjnego. Głównym zadaniem pigułek ellaOne i Escapelle jest powstrzymywanie owulacji – czyli wykazują identyczne działanie jak „zwykłe” tabletki antykoncepcyjne, przyjmowane w trakcie cyklu miesiączkowego. Jednak z uwagi na wysokie stężenie hormonów, mogą również uniemożliwić zapłodnienie komórki jajowej oraz utrudniać zagnieżdżenie się zarodka w macicy.

Tabletka po bez recepty – jak ją zdobyć?

Tabletki „na nagłe przypadki” wykazują wiele skutków ubocznych, w dodatku są dość drogie (50-120 zł). Trudno zatem podejrzewać, że kobiety będą stosowały je w zastępstwie regularnej antykoncepcji. Mimo to Polska należy do nielicznych krajów w Europie, gdzie tabletki nie są dostępne od ręki, a lekarz może nie wydać recepty, zasłaniając się klauzulą sumienia.

Tabletka „po” bez recepty jest łatwo osiągalna przede wszystkim dla mieszkanek południowych i zachodnich granic Polski – pigułki ellaOne bez problemu kupimy w Czechach, na Słowacji i w Niemczech. W pozostałych regionach Polki muszą sobie radzić w inny sposób. Na portalu  Lekarze Kobietom można uzyskać informację, w których miejscach otrzymamy receptę niezwłocznie, bez opłaty za prywatną wizytę u lekarza. Polskim kobietom pomaga także organizacja Women on Web, która wystawia darmowe recepty na tabletki „po” przez Internet. Wystarczy wypełnić formularz na stronie organizacji, a recepta po kilku minutach dotrze na naszą skrzynkę e-mailową. Wydrukowana recepta powinna uprawniać do otrzymania pigułki we wszystkich krajach UE. Niestety, polskie apteki nie przyjmują recept wystawianych przez zagranicznych lekarzy, a w rezultacie zdobycie tabletki „po” w ten sposób graniczy z cudem.

 

[Głosów:0    Średnia:0/5]

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ