Robienie prezentów nigdy nie było moją mocna stroną. Zbliżające się urodziny mamy, brata i babci zmuszają mnie do uruchomienia wyobraźni w stopniu ponadprzeciętnym. Do świąt przygotowuję się tygodniami. W tym roku wpadłem jednak na świetny pomysł i koniecznie muszę się nim podzielić – pisze Marek, właściciel SPA w Częstochowie.

Moja babcia to agentka do zadań specjalnych. Odkąd tylko pamiętam była zawsze przy mnie, a ja jako najstarszy brat w rodzeństwie miałem u niej specjalne względy. W końcu jestem jej pierwszym wnukiem. Babcia Danusia umiała uchylić mi nieba, żebym tylko był radosny. Do tej pory trochę tak jest, zwłaszcza kiedy potrzebuję opieki dla moich dzieci. Telefon do babci i wszystko załatwione, problem rozwiązany – opieka pewna jak w banku. Nasze relacje to system naczyń powiązanych. Ja zawsze mogę polegać na babci, a babcia na mnie. To taki wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju przykład miłości i przyjaźni nieograniczonej. I dlatego też zawsze, kiedy chcę zrobić jej prezent z jakiejś okazji albo w podziękowaniu za pomoc, łamie sobie głowę i staram się zrobić coś wyjątkowego.

Kilka razy zabierałem ją na wykwintna kolację – była szczęśliwa, ale zawsze kończyło się tym – zdaniem babci jedzenia było za mało, a ceny za wysokie, toteż wychodząc z restauracji słyszałem „Marku, dziękuję ci za tę kolację, ale jutro zjesz u mnie – przygotuję twoje ulubione pierogi” albo „tyle pieniędzy wydałeś, a ja gołąbki akurat zrobiłam”. Te kolacje chyba nieco ja stresowały. Trudno się dziwić, to pragmatyzm starszego pokolenia. Pomysłów i realizacji było bardzo wiele, ale chyba nigdy nie widziałem pełni szczęścia w oczach babci, jak wtedy gdy kupiłem jej aparat do mierzenia ciśnienia. Nie pytała o nic. Była zwyczajnie przeszczęśliwa.

Dodam jeszcze, że babcia Danusia znajduje się w grupie emerytów i rencistów, najbardziej zainteresowanych wizytami w gabinetach lekarskich. Spędzenie połowy dnia w poczekalniach przychodni jest jedną z jej ulubionych rozrywek. Ogólnie babcia lubi wiedzieć o swoim zdrowiu wszystko. Naturalna rzecz. Dzień zaczynała i kończyła od zmierzenia sobie ciśnienia. Pompowała ręcznie aparat, przykładała stetoskop do ramienia i wsłuchiwała się w swoje tętno – naprawdę lubiła to robić, tak jak wszystkie badania i wyniki, które najczęściej wypadały świetnie. Pomyślałem, że za tych 30 lat troszczenia się o mnie jak o własne dziecko należy jej się nowoczesny aparat. Zacząłem poszukiwania.

Będąc u znajomego lekarza, zapytałem go co jego zdaniem ucieszyłoby moją babcię, która z wizyt lekarskich i mierzenia ciśnienia zrobiła sobie w pewnym sensie hobby. Zapytał czy babcia ma holter ciśnienia, a ja na to, że ma taki z pompką. Wyjaśnił, że holtery ciśnieniowe to w porównaniu ze starym aparatem jak rakieta kosmiczna i rower – nowoczesne aparaty mierzą ciśnienie automatycznie, kilka razy w ciągu dnia, zapisują wyniki. Z opisu wynikało, że to rewolucyjne urządzenie. Wiedziałem, że to jest to. Cena nie grała żadnej roli, w końcu to miał być prezent urodzinowy dla ukochanej babci od jej pupilka.

Właściwe urządzenie znalazłem w Internecie. Link przesłałem koledze lekarzowi. Przyznał, że to jest górna półka holterów ciśnieniowych i mam się nie wahać. Zrobiłem jak kazał. Przesyłkę odebrałem następnego dnia, ze wszystkimi załącznikami w języku polskim – instrukcja w końcu była kluczowym dodatkiem. Za jakość i czas przesyłki należy się ukłon w stronę sklepu kredos, bo nie ukrywam, że zależało mi na szybkiej dostawie. Chciałem sprawdzić jak działa to urządzenie i czy babcia sobie poradzi z jego obsługa.

Wszystko było jak w zegarku. Duży wyświetlacz, duże przyciski. Instrukcja jasna i czytelna, toteż wykonałem pierwsze próby. Działał bez zarzutów. Prezent wręczyłem dwa dni później.

Babcia rozpakowała pudełko i zupełnie nie wiedziała co właśnie trzyma w rękach. Dopiero kiedy wyjaśniłem, że to holter i automatycznie będzie mierzył babci ciśnienie kilka razy w ciągu dnia, że pan doktor odczyta wyniki i jak tylko spojrzy na wyświetlacz od razu będzie wiedział  jakie babcia miała wyniki na przestrzeni czasu między wizytami. Niemal się rozpłakała. Przyznała nieśmiało, że jej koleżanka ma coś podobnego, ale tamten nie ma wielu funkcji, które ten posiada. Wyszło na to, że ona ma teraz najlepszy, a jak pokaże go koleżankom w przychodni, to chyba pękną z zazdrości.

Zaskoczyła mnie też reakcja mojego taty. Żywo się zainteresował, dopytywał gdzie to kupiłem i ile zapłaciłem. Ojciec od pewnego czasu zmaga się z nadciśnieniem i regularnie musi się badać. Dlatego nowy holter ciśnieniowy babci przyniósł inne korzyści rodzinne – tata zaczął częściej odwiedzać seniorkę, odwozić ją do przychodni i częściej bywa u lekarza, co w jego przypadku jest w pełni uzasadnione. Babcia za to nie musi każdego ranka zaczynać dnia od ręcznego badania i szukania stetoskopu. Dla mnie to też wyraźna korzyść, bo przynajmniej mam już pomysł na prezent dla mojego taty, a jego urodziny będą niebawem. Wiem, że jeden prezentowy problem mam już z głowy. Najważniejsza jednak była radość babci.

Autor: Pozycjoneria. Artykuł “Zadbaj o zdrowie najbliższych – zainwestuj w holter ciśnienia” powstał dzięki uprzejmości dystrybutora sprzętu medycznego Aspel.

[Głosów:2    Średnia:5/5]

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ